
Moja joga...
Jogą zaczęłam interesować się 3 lata temu. Muszę przyznać, że jako typowe "stadne stworzonko", które kocha towarzystwo ludzi, którego wszędzie jest pełno i którego energia roznosi od rana do wieczora nie przepadałam za zajęciami jogi. Kojarzyła mi się z nudnymi ćwiczeniami otoczonymi jakąś dziwną "mistyczną" aurą.
Dziś widzę jak bardzo się myliłam...
Wiem, że było to tylko i wyłącznie z braku wystarczającej o niej wiedzy. Na początku było to głównie wykonywanie poszczególnych asan, bez specjalnego wnikania w głąb tej cudownej filozofii. Jako sportowiec bardzo szybko zauważyłam jak korzystnie wpływają one na moje ciało. Jednak nie to zafascynowało mnie najbardziej...
Największą rolę odegrało tu oddziaływanie na moją psychikę i zdrowie. Od kilku lat zmagałam się z kilkoma dość dużymi problemami, które nieustannie zaprzątały moją głowę i nie pozwalały na luz i uczucie wewnętrznego spokoju. A to między innymi cenię w życiu najbardziej. Od kilku lat bardzo mocno pracowałam nad swoją psychiką, priorytetami i tym co w życiu jest dla mnie najważniejsze.
Joga pomogła mi wsłuchać się w swoje ciało i umysł. Nauczyła mnie relaksu i spokoju. Pokazała mi niezwykłą moc oddechu. Pomogła mi zdjęć z siebie presję, która wisiała nade mną od wielu lat.
Joga to nie tylko ćwiczenia jak postrzega ją zdecydowana większość ludzi. Nie jest to bezmyślne wykonywanie asan w celu osiągnięcia najlepszej pozycji, maksymalnych zakresów aby zrobić sobie zdjęcie na social media. To swego rodzaju sztuka życia, filozofia, która powinna wpływać na naszą codzienność.
Ponieważ mój styl życia jest bardzo spójny z założeniami jogi z uwagą i ogromnym zainteresowaniem pochłaniałam kolejne książki z nią związane. Obecnie nadal się uczę, nadal odkrywam nowe, piękne i wartościowe zasady, które warto włączać do naszego życia.
Chciałabym zrobić kurs certyfikowanego nauczyciela jogi, niestety z racji niewiarygodnie wysokich kosztów muszę to marzenie odłożyć na dobrych parę lat. Nie wiem czy uda mi się w ogóle je zrealizować ale z pewnością będę próbowała.
Czym byłoby nasze życie bez marzeń i planów?
Nauczanie jogi wplatam póki co w regularne treningi moich klientów aby poprawić ich mobilność, elastyczność i zrelaksować. Cieszę się, że wiele z nich prosi mnie o coraz częstsze sesje samej jogi!
Moją własną praktykę wykonuje 4-6 razy w tygodniu przed pracą około 6-7ej rano. Tak wczesne wstawanie może przynieść wiele korzyści. Możemy w ciszy i spokoju oddać się swojej praktyce gdy pozostali domownicy jeszcze śpią. Mamy dużo dłuższy dzień a tym samym więcej czasu na codzienne obowiązki lub czynności, na które zwykle brakuje nam czasu. Śpimy w prawidłowych godzinach wg naszego fizjologicznego rytmu dobowego co bezpośrednio, bardzo korzystnie wpływa na nasze zdrowie.
Ja wstaję o 6-6.30 i mam dużo więcej energii w ciągu dnia. Żeby nie tracić czasu rano matę i inne potrzebne akcesoria szykuje sobie dzień wcześniej wieczorem. Gdy dzwoni budzik nie ustawiam drzemki, odsłaniam okno, ubieram się w wygodne ubranie, nie ważne jakiej marki, czy sportowe czy nie. Joga jest kojąca ale i wymagająca i do tych dwóch rzeczy potrzebny nam przede wszystkim strój, który jest wygodny :) Otwieram okno aby wpuścić świeże powietrze i na bosych stopach rozpoczynam dzień głównie od praktyki powitania słońca.
Uwielbiam tą chwilę. Jest tylko moja, bez presji, oceniania, bez rywalizacji. Za oknem szum drzew i śpiew ptaków. Cudowny czas...